To były czasy...
Chociaż mam niespełna 19 lat, jestem osobą, która żyła w dwóch tysiąc- i stuleciach, w dwóch ćwierćwieczach i trzech dekadach. Niezły wynik w tym wieku, co?
I cieszę się, że zdążyłam "załapać się" na lata dziewięćdziesiąte. Pamiętam je jak przez mgłę, ale zdjęcia i przepiękne (nieliczne) wspomnienia są... Wiem, co to Pegasus, Mario i popularne kaczki, gumy kulki, lody Bambino, Flipsy, "Wilka i zająca", a wieczorynka o 19:00 to obowiązkowy punkt dnia każdego dzieciaka w moim wieku. Nie miałam laptopa, tabletu, telefonu, własnego pokoju, telewizora i tysiąca innych drogich gadżetów. Miałam wiele więcej: rodzeństwo, wielkie podwórko, kochających rodziców i wolny czas spędzony z ludźmi, nie z urządzeniami... I właśnie dlatego "to były czasy...".
Nie narzekaliśmy, że nie mamy pieniędzy, a ze złotówką biegliśmy do sklepu po "Snaki", rożka albo oranżadę w szklanej butelce. I to było dzieciństwo, którego powinno doświadczyć każde normalne dziecko. Nie kupowaliśmy za pieniądze czasu, przyjaciół ani markowych ciuchów. I cieszyliśmy się z tego, co jest tu i teraz, zamiast martwić się, że ktoś ma lepiej albo gorzej, jest lepszy lub gorszy od nas. To było nieważne.
Na wakacje przyjeżdżała do nas kuzynka z miasta, śpiewałyśmy: "Eee makarena" i bawiliśmy się co najmniej nieźle. Codziennie wypad nad jezioro, "Zielona szkoła", czas z przyjaciółmi i spędzony nie z byle kim - to było coś...
Teraz oglądam zdjęcia i łza kręci się w oku. Pamiętam konia, na którym jeździłyśmy, a jakiegoś feralnego dnia kopnął go prąd... Pamiętam, jak woziliśmy się Fiatem 126p, czyli popularnym maluchem. Pamiętam, jak wpadłam do stawu przed I Komunią mojej siostry albo pokleiłam sobie palce Super-Glue... Pamiętam festyny rodzinne i zabawy organizowane specjalnie dla dzieci, by się integrowały. Pamiętam, kiedy zostałam z mamą i malutkim braciszkiem, kiedy tata pojechał na pogrzeb do wuja 200 km od naszej miejscowości. I pamiętam różowe leginsy w pokemony... Były najlepsze. Pamiętam wiele. Dobrego i złego. I cieszę się, że mam te wspomnienia. Piękne i przykre. Wiele mnie nauczyły, a fotografie to najlepsza pamiątka, by móc swoją historie opowiedzieć komuś od nowa. Na przykład Wam.
A tutaj kawałki tak samo świetne jak moje wspomnienia...
Skrilex & Diplo - Where Are U Now?
Perfect- Autobiografia
Dżem - Wehikuł Czasu

Lady Pank - Na Co Komu Dziś
Loka - Prawdziwe powietrze
A tutaj kawałki tak samo świetne jak moje wspomnienia...
Skrilex & Diplo - Where Are U Now?
Perfect- Autobiografia
Dżem - Wehikuł Czasu

Lady Pank - Na Co Komu Dziś
Loka - Prawdziwe powietrze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz