Trzynastego sierpnia.
Smutno mi dziś. Dokładnie rok temu też było. Nie bez przyczyny, ale o tym za chwilę.
![]() |
Ja i Anka |
Trzynastego sierpnia 2014 r. zapamiętałam wyjątkowo dobrze (dobrze, ale źle). Kiedy wspominam tę datę, łzy cisną się na oczy. Kojarzę ją właśnie z niebem, gwiazdami i Aniołkiem. Dlaczego? Właśnie tego dnia moja siostra usłyszała diagnozę, straszną: "U Pani dziecka nie rozwinęły się nerki.". Wyobrażacie sobie? Nikt w to uwierzyć nie chciał ani nie mógł... A jednak. Szok, niedowierzanie, płacz, wielka nadzieja i cios. Jeśli zastanawiacie się, czy można coś stracić, zanim będzie się to miało, to już Wam mówię - można. Dla mojej siostry, bliskich i dla mnie to była katastrofa. Bo jak można wytłumaczyć krzywdę nienarodzonego dziecka, które miało prawo do życia takie samo jak każdy z nas. Nie potrafiliśmy, a trzeba było się z tym pogodzić (jak?!).
Dzisiaj, rok po tym, jak dowiedzieliśmy się, że dziecko ma niewielkie szanse, by urodzić się zdrowe i prawie 10 miesięcy po pogrzebie, patrzę na to z innej perspektywy. Mam nadzieję, że dużo lepszej i dojrzalszej. Wiem, że Julka zasiliła grono Aniołków w niebie, wiem, że nie była niczemu winna, a moich bliskich, mnie i siostrę bardzo to umocniło. Nasza wiara, więzi, charaktery i psychika są dużo mocniejsze i trwalsze. Kochanowski już kilkaset lat temu pisał: "cierpienie uszlachetnia", a swoją córeczkę wspominał: "Jesteś, a jakoby Cię nie było...". Coś w tym jest. Julka jest w naszych sercach, mimo że nie zdążyliśmy jej poznać. Widzieliśmy, kiedy rosła w mojej siostrze, na zdjęciach USG. I to jest piękne. Mieliśmy ją nie ciałem, a duchem. I nadal mamy i wiem dobrze, że czuwa nad nami, nad swoją mamą i kochamy ją nie mniej, niż kochalibyśmy ją, gdyby była z nami.
Cieszę się, że mam taką rodzinę. Było ciężko, ale każdy każdego wspierał tak, jak umiał. I to nam wiele pomogło i dało. Dziś pojedziemy do naszej Julki zapalić świeczkę. Tak zrobiłby każdy człowiek, nieważne, w co wierzy i co czuje. To takie naturalne...
Dżem - Zapal świeczkę
TSA - 51
![]() |
Ja i czworo moich wspaniałych |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz