środa, 12 sierpnia 2015

Juliusz

Było ich dwu.  Żadnego nie zdążyłam poznać.

Oboje wielcy. Dzięki jednemu mam mamę i życie, dzięki drugiemu - przepiękną poezję i twórczość.


Mama <3
Dziadka nie poznałam. Umarł, kiedy byłam malutka. Bezczelnie, co? Ale mam nadzieję, że kiedyś spotkam go, kiedy będziemy śmigać bo niebieskich autostradach... Przecież mamy sobie tyle do powiedzenia. Dzięki niemu mam wspaniała mamę, która dała mi podwójną dawkę miłości i uśmiechu - za siebie i za niego. 
Juliusz Słowacki
Drugi Juliusz? Jeśli jeszcze nie wiecie - to dla mnie oczywiste - Słowacki. Wspaniały, wybitny i niedoceniony za życia. Uwielbiany przez polonistów i stawiany nad Mickiewicza. Kiedyś się temu dziwiłam, teraz się z tym zgadzam. Czytając Słowackiego należy mieć świadomości, że mamy do czynienia z twórczością wybitnego człowieka, jednostki. Każdy, kto czytał "Kordiana", "Balladynę", czy "Hymny" tego romantyka, jednego z Wieszczów Narodowych, powinien czuć się zaszczycony. A przecież to lektury szkolne, teoretycznie nie ma wśród nas nikogo, kto nie miał z nimi styczności. 



Młody, gniewny i zdolny? Zapraszam do sprawdzenia tego fanpejdża. Chłopak z Łodzi, reggae, ogromna dawka pozytywnej energii i wielka motywacja, by życ tak, jak dyktuje Ci serducho i rozum. Ci, którym się spodoba, zostawiają oczywiście "Lubię to" i obserwują postępy tego zdolniachy! Pozdrawiam i czekam na następne nagrania...

Świetnie mu to wyszło: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz